Czy terapia grupowa ma sens?
Lekcja uważności – czyli najważniejsza lekcja w dążeniu do zrozumienia drugiego człowieka.
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy terapia grupowa ma sens? Czy potrafiłbyś otworzyć się przed obcymi ludźmi? A może myślisz, że to miejsce zupełnie nie dla ciebie? Może boisz się, że słuchanie cudzych historii będzie krępujące albo że twoje problemy okażą się „za małe”, żeby o nich mówić?
Ja zacznę…
Myśląc o terapii grupowej, od razu zastanawiam się, jakie problemy noszą w sobie ludzie, jak patrzą na świat, jak sobie z nimi radzą i czego mogę się od nich nauczyć, żeby spojrzeć inaczej na własne trudności. Zaraz potem przychodzi mi myśl, czy to nie jest wścibskie – tak interesować się problemami drugiej osoby – i czy to nie hipokryzja, aby czerpać z tego korzyść dla siebie. Ale szybko pojawia się inna perspektywa: właśnie w tym tkwi sens grupy. Każdy wnosi swoją historię, a inni mogą w niej odnaleźć odbicie własnych doświadczeń. To trochę jak lustro – patrzysz na kogoś, a widzisz swoje emocje, swoje obawy i nadzieje. I nagle to, co wydawało się ciekawością albo słabością, staje się źródłem siły i bliskości z innymi.
Czy on na prawdę ma gorzej?
Często w rozmowach pada zdanie: „on ma gorzej”. To jedno z najgorszych pocieszeń, jakie można usłyszeć. Bo coś, co dla mnie jest drobiazgiem, dla kogoś innego może być końcem trudnej drogi. Albo odwrotnie – jeśli miał w życiu sporo szczęścia, nawet niewielki problem może być dla niego ogromnym ciężarem. Każdy ma swoją miarę bólu i nie da się jej porównać z cudzą. W grupie uczymy się właśnie tego – że czyjś ból jest prawdziwy, niezależnie od naszej oceny.
Terapia grupowa uczy uważności. Pokazuje, jak naprawdę słuchać drugiego człowieka, a nie tylko słyszeć jego słowa. Uczy się też nas samych – naszych reakcji i emocji, które wywołują w nas historie innych. Dzięki temu możemy spojrzeć na swoje problemy inaczej, zatrzymać się i zobaczyć je w nowym świetle. A przede wszystkim odkrywamy, że warto słuchać innych – bo w ich historiach często odnajdujemy kawałki własnej.